Na pewno Ci z Was, którym nie jest obcy transport komunikacją miejską a którzy nie zawsze mogą sobie pozwolić na bilet miesięczny, najczęściej kończą podróż z biletem jednorazowym złożonym w żurawia, tulipana lub – jak w przypadku Artura Biernackiego – w Shibaraku. Wyżej opisanych zaciekawi inicjatywa Rez’a, parającego się street-artem miłośnika Origami, który w liverpoolskich autobusach umieścił naklejki z instrukcjami pozwalającymi z autobusowego biletu wykonać… frytki. Swoją drogą ostrzegam tych, którzy jednak mają bilet miesięczny i natkną się gdzieś w Polsce na taką wlepkę: nie liczcie na wyrozumiałość konduktorów.
Uwielbiam origami.
Możliwość komentowania została wyłączona.