W dniach 7-13 lipca 2008r w Pnikucie na Ukrainie odbyły się rekolekcje, celem których było zorganizowanie dzieciakom wolnego czasu w atrakcyjnej formie – na grach, zabawach, śpiewie i dyskusjach. Oprócz tego moim zadaniem w tym przedsięwzięciu była opieka nad salką plastyczną, w której w ramach wolnego czasu starałem się zachęcić dzieci do składania papieru.
Wdniach 7-13 lipca 2008r w Pnikucie na Ukrainie odbyły się rekolekcje o nazwie „Kurs Dobrego Pasterza” organizowane przez wolontariuszy ze wspólnoty WIOSNA KOŚCIOŁA PRO, mieszczącej się przy parafii św. Józefa w Krakowie – Podgórzu. Rekolekcje te przeznaczone były dla osiemdziesięcioosobowej grupy dzieci polonijnych z Pnikuta, Myślatycz i okolicznych wiosek.
Głównym celem rekolekcji było po prostu zorganizowanie dzieciakom wolnego czasu w atrakcyjnej formie – na grach, zabawach, śpiewie i konferencjach ewangelizacyjnych. Oprócz tego moim zadaniem w tym przedsięwzięciu była opieka nad salką plastyczną, w której w ramach wolnego czasu starałem się zachęcić dzieci do składania papieru. Okazało się, że niektóre dzieci potrafiły złożyć tulipana, irysa, żabkę, okręt, itp. Znalazła się też jedna dziewczynka, która znała opowieść origami podobną do tych, jakie spotyka się prawdopodobnie w różnych częściach świata w nieco odmiennej wersji.
Podczas rekolekcji działała „wewnętrzna poczta”, dzięki której każdy mógł wysłać list do dowolnego uczestnika tych rekolekcji. Ulubionym dodatkiem do listów były serca origami, które składałem wręcz w hurtowych ilościach.
Jednak za punkt honoru w czasie tych rekolekcji postawiłem sobie złożenie wspólnie z dzieciakami łabędzia modułowego. Udało mi się do tego zachęcić trzech chłopców: Janka, Mariana i Witka (na zdjęciu od prawej), którzy w lot pojęli ideę składania modułów chińskich. Po trzech dniach składania w wolnych chwilach, łabędź był gotowy, co sprawiło chłopcom dużą satysfakcję i wzbudziło podziw bywalców salki plastycznej.
Na uroczystym zakończeniu rekolekcji łabędź ten trafił w ręce Księdza Stanisława, proboszcza parafii w Pnikucie, któremu podarunek sprawił dużą radość, co widać na załączonych zdjęciach. Także dwie Panie Gospodynie: Pani Kazia i Pani Bronia, które dzielnie dzień w dzień przygotowywały posiłki dla setki rekolekcjonistów i wolontariuszy – otrzymały wraz z prezentem różę origami.
Mam wielką nadzieję, że ta moja pierwsza zagraniczna przygoda z origami nie będzie ostatnią i jeszcze niejeden raz będę miał okazję dzielić się z innymi swoją pasją nie tylko w Polsce.
[nggallery id=71]
Tekst: Bolesław Gargol