W ostatnią niedzielę września Adam Szewczyk i Sławek Kozłowski wybrali się na spotkanie Origami w klubie OASE przy Wiclefstrasse 17 w Berlinie. Informacje o spotkaniach niemieckich miłośników Origami znajdują się tutaj. Z Zielonej Góry do Berlina (180km) podróż zajmuje 2,5 do trzech godzin, a odległość porównywalna jest z podróżą do Wrocławia (160km).
Do Berlina dotarliśmy 25 września 2005 nieco po 16.00, kiedy już wszyscy byli na miejscu, a niektórzy mieli już złożone po jednej figurce. Stół zasypany papierami i diagramami potwierdzał, że dotarliśmy we właściwe miejsce
Po przywitaniu i małej prezentacji figurek, które przywieźliśmy ze sobą zintegrowaliśmy się z towarzystwem. Ja zacząłem wypytywać o działalność Origami Deutschland Verein, a Adam zabrał się do składania z jednym z niemieckich kreatorów – Jensem-Helge-Dahmen’em – jego projekty można obejrzeć tutaj.
Składali razem płaszczkę, którą Jens wyda w planowanej przez siebie książce w roku 2007.
(Adam twierdził, że nie mówi po niemiecku – ale się dogadał!)
Motywem przewodnim spotkania były smoki powstałe w 1998 roku autorstwa Węgra Jozsefa Zsebe wydane w materiałach z niemieckiej konwencji w Brannenburgu '2005
Zanim zabrałem się do składania smoka, pogawędziłem sobie trochę z Rainerem Caspary, który zajmuje się koordynacją spotkań w Berlinie. Dowiedziałem się m.in.: Niemieckie Towarzystwo Origami działa od 1987 roku (data powstania), a pierwsze spotkanie odbyło się w 1988 roku (to jeszcze przed zburzeniem muru!), co roku organizowane są konwencje oraz istnieje szereg kół lokalnych spotykających się co miesiąc lub częściej. Np. w Berlinie jest to zawsze ostatnia niedziela miesiąca, a w Dreźnie ostatnia środa miesiąca. Origami Deutschland liczy ok. 340 członków, 3 razy do roku wydają biuletyn pt. „Der Falter” (falten – fałdować, składać, der Falter – motyl (!) – …ja bym to przetłumaczył „składacz”).
W Origami w Niemczech „bawią się” ludzie dorośli, co moim zdaniem jest typowe w tym kraju – w wielu dziedzinach kultury, nauki i sportu istnieją tzw. Verein’y. W przypadku działania Berlińczyków – są to po prostu regularne spotkania, składanie i udział w imprezach krajowych.
[nggallery id=61]
Tekst: Sławomir Kozłowski
Zdjęcia: Sławomir Kozłowski, Adam Szewczyk